Nawilżający krem do rąk ze śródziemnomorską oliwą z oliwek Avon
Cześć!
W denku już wam wspomniałam o tym kremie, ale postanowiłam napisać o nim osobny wpis, bo moim zdaniem zasługuje na uwagę.
Nawilżający krem do rąk ze śródziemnomorską oliwą z oliwek Avon
Śródziemnomorska oliwka to linia, która wykorzystuje tajemnicę olśniewającej urody kobiet z rejonu Morza Śródziemnego. Oliwa z oliwek, znana już w starożytności, bogata w witaminy i kwasy tłuszczowe, doskonale nawilża i wygładza skórę. Antyrodnikowe, nawilżające i odżywcze właściwości oliwy są prawdziwą ucztą dla ciała, a zwłaszcza dla rąk.
Pojemność 30 ml
SKŁAD
Ogólnie mówiąc za kremami do rąk nie przepadam, wszystko dlatego, że lubią pozostawić po sobie tłustą warstwę, która mnie niesamowicie denerwuje. Choć trafiłam już na coś dobrego, czyli lotion do rąk Wellness&Beauty (recenzja). Ostatnio jednak musiałam zaopatrzyć się w jakiś kremik, bo w pracy często myjemy blachy i zaczęły mi się wysuszać dłonie. Powyższy z oliwką wpadł przypadkiem do zamówienia, bo jak wiecie lub nie, nie lubię oliwki, a raczej jej aromatu, ale zniosłam ją już w maseczce z tej serii (recenzja), to zaryzykowałam.
Opakowanie kremu nieco przypomina mi te od L'Occitane, stylizowane na metalowe, a jednak z miękkiego plastiku i charakterystyczna czarna nakrętka. Nie powiem, ale spodobało mi się.
Konsystencja jest bardzo lekka, a kolor lekko zielonkawy.
Zapach słodkawy, taki jakby mniej oliwkowy, ale czasami mnie męczył.
Przechodząc do działania, bo to sedno tego wpisu, muszę napisać, że bardzo mi się spodobało. Powiem tak, jak widzę parafinę w składzie w kosmetykach do rąk, smarowidła do ciała czy kremy do twarzy, to zwyczajnie je odkładam. Prawie zawsze natrafiałam na kosmetyki, które nie wchłaniały się do końca pozostawiając tłustą warstwę.
Ten krem mnie pozytywnie zaskoczył. Wchłaniał się bardzo szybko! Po rozsmarowaniu mogłam dosłownie w kilka sekund zakładać rękawiczki foliowe i pakować towar w sklepie, bo się w ogóle nie sklejały. Dłonie były bardzo mięciutkie, gładkie, aż takie aksamitne. Zero tłustości, nieprzyjemnego sklejenia i oczekiwania na "wchłanianie do sucha". To samo powiedziała moja znajoma z pracy, bo czasem też mi kremik podbierała, a zapach zdecydowanie ją bardziej oczarował niż mnie.
Skóra rąk była nawilżona, nawet paznokcie na tym nieco skorzystały, pomimo żeli, od spodu widziałam ich poprawę, były już mniej przesuszone niż zwykle.
Kupiłam go za 5,99 zł i tyle za niego spokojnie mogę dać. Ubolewam tylko nad małym opakowaniem, skończył mi się po troszkę ponad 2 tygodniach, ale nadmienię, że używałam go po kilka razy dziennie.
Mieliście styczność z tym kremem do rąk?
Unikacie parafiny w takich kosmetykach?
Buziaki :*
Opakowanie kremu nieco przypomina mi te od L'Occitane, stylizowane na metalowe, a jednak z miękkiego plastiku i charakterystyczna czarna nakrętka. Nie powiem, ale spodobało mi się.
Konsystencja jest bardzo lekka, a kolor lekko zielonkawy.
Zapach słodkawy, taki jakby mniej oliwkowy, ale czasami mnie męczył.
Przechodząc do działania, bo to sedno tego wpisu, muszę napisać, że bardzo mi się spodobało. Powiem tak, jak widzę parafinę w składzie w kosmetykach do rąk, smarowidła do ciała czy kremy do twarzy, to zwyczajnie je odkładam. Prawie zawsze natrafiałam na kosmetyki, które nie wchłaniały się do końca pozostawiając tłustą warstwę.
Ten krem mnie pozytywnie zaskoczył. Wchłaniał się bardzo szybko! Po rozsmarowaniu mogłam dosłownie w kilka sekund zakładać rękawiczki foliowe i pakować towar w sklepie, bo się w ogóle nie sklejały. Dłonie były bardzo mięciutkie, gładkie, aż takie aksamitne. Zero tłustości, nieprzyjemnego sklejenia i oczekiwania na "wchłanianie do sucha". To samo powiedziała moja znajoma z pracy, bo czasem też mi kremik podbierała, a zapach zdecydowanie ją bardziej oczarował niż mnie.
Skóra rąk była nawilżona, nawet paznokcie na tym nieco skorzystały, pomimo żeli, od spodu widziałam ich poprawę, były już mniej przesuszone niż zwykle.
Kupiłam go za 5,99 zł i tyle za niego spokojnie mogę dać. Ubolewam tylko nad małym opakowaniem, skończył mi się po troszkę ponad 2 tygodniach, ale nadmienię, że używałam go po kilka razy dziennie.
Mieliście styczność z tym kremem do rąk?
Unikacie parafiny w takich kosmetykach?
Buziaki :*
Nie przeszkadza mi parafina w kremie do rąk :) Tej propozycji Avonu nie próbowałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam jakiś kosmetyk z tej serii ale na pewno nie krem do rąk, fajnie, że dobrze się sprawdził, w moim przypadku pewnie byłby jeszcze mniej wydajny
OdpowiedzUsuńO nie widziałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńAkurat tego nie znam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego kremu. Lubię takie, które się szybko wchłaniają :)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie, skład ujdzie w tłoku - widzę, że Avon trochę pracuje nad tym. ;)
OdpowiedzUsuńlubię tą serię:)
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy tych kosmetyków z planet spa ;D
OdpowiedzUsuńdawno temu testowałem kosmetyki aon
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego kremu, a parafina mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńTani i w porządku :) Dużo już czasu minęło odkąd ostatni raz zamówiłyśmy coś z Avonu :)
OdpowiedzUsuńWydajność jest dosyć słaba, ale przy takiej cenie można sobie pozwolić na częstszy zakup nowego kremu :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco jak na krem z Avon ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię serie Planet Spa, bardzo mi pasują :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam żadnego produktu z Avonu :)
OdpowiedzUsuń