Patronat - "Ocean uczuć" Tom 1 Mariola Sternahl

Cześć!

Dzisiejsza recenzja to mój kolejny patronat z Wydawnictwa Novae Res. Tym razem napisała do mnie sama autorka Mariola Sternahl, bardzo mnie to ucieszyło, poczułam się wyróżniona, za co serdecznie dziękuję już  na początku :*


"Ocean uczuć" Tom I
I tak zaczęło się odkrywanie prawdy
Mariola Sternahl



Twoje przeznaczenie jest na wyciągnięcie ręki.

W życiu Anny nie brakowało trudnych momentów. Najpierw straciła ojca, potem opuściła ją matka. Wychowana przez nieznoszącą sprzeciwu, kontrolującą wszystko babcię oraz dziadka alkoholika, nie doświadczyła prawdziwego, szczęśliwego dzieciństwa. Odtrącana i poniżana, wyrosła na osobę, której codzienność naznaczona jest ciągłym lękiem. Brak pewności siebie, smutek i rozgoryczenie towarzyszą jej na każdym kroku. Ale pewnego dnia w jej życiu pojawia się mężczyzna, który staje się dla niej kimś, o kim od tak dawna marzyła – przyjacielem, nauczycielem i ukochanym. Czy ten związek sprawi, że Anna uwolni się w końcu od widm przeszłości? Czy uda jej się stworzyć prawdziwą rodzinę, której tak bardzo pragnie?



Opinia:
Nie wiem od czego zacząć pisanie recenzji :)

To druga książka z kolei, gdzie czytam o tym jak matka potrafi zniszczyć swojemu dziecku dzieciństwo i całe życie. Choć tu, nie jest to tylko wina rodzicielki, ale i dziadków, którzy zaraz po rodzicach powinni być wsparciem i opoką. Cały niszczący proces zaczyna się właśnie od władczej babki, to ona wszystko zapoczątkowała, zniszczyła córkę, a następnie do tego stanu doprowadzała wnuczkę. 

Strona za stroną poznajemy przeszłość Anny. Jej skomplikowaną relację z matką. Wieczna tęsknota za mameńką, jak ją nazywała, odbiła swoje piętno w przyszłości. Dziecko, które bez przerwy czeka na powrót ukochanej mamy i ciągle doznaje rozczarowania, nie umie sobie poradzić z emocjami. Cała ta relacja przewijająca sie przez książkę sprawiała, że momentami otwierałam oczy ze zdumienia. Nie mogłam zrozumieć dlaczego Anna cały czas czeka i cały czas wierzy, że coś się zmieni. Dla  mnie to niepojęte, że za każdym razem, kiedy jej nadzieja na lepsze życie zostaje zdeptana, ona ciągle wierzy, że mama ją uratuje. Z drugiej strony to przecież mama, osoba która powinna się o nas troszczyć i jest mamą do końca życia, nie ważne, czy nas krzywdziła czy nie, jest mamą i chcemy z nią być.

Do tego wszystkiego babka Nela, kobieta despotyczna, która niszczy wszystkich dookoła. Zrobiła to mężowi, dzieciom, a następnie wnuczce. Nie było dnia bez wyzwisk, kłótni i alkoholu. Cały czas byłam w szoku jak czytałam co dzieje się codziennie w domu, jakie zasady panują i jak ta młoda Anna to wszystko znosiła.
Jednak pomimo zła jakie jej towarzyszyło, Anna wyrosła na kobietę mądrą i kochającą swoją rodzinę oraz otaczający ją świat. Potrafiła wybaczyć i szukać dobra w drugim człowieku. 

Całe życie Anny to ciągle towarzyszący strach i usilna potrzeba miłości, której nie zaznała nigdy. I czy tak skrzywdzony człowiek jest zdolny do kochania, współczucia, oddania i posiadania rodziny? Czy wybory, których dokonywała były właściwe? 
Każdy spotkany mężczyzna nie był w stanie wytrzymać z Anną dłużej, pojawiała się chorobliwa zazdrość i chęć posiadania drugiego człowieka na własność, a to jak wiadomo, żadnemu związkowi dobrze nie wróży. 

I wtedy, gdzieś po drodze pojawia się Anton, mężczyzna, który pokazał jej jak się kocha. Ten, który uwolnił ją od piekła, choć droga jaką przeszli, nie była łatwa. Tylko zanim doszła do tego pięknego celu jaki sobie obrała, czyli mieć rodzinę i obdarzyć ją miłością, historia zatoczyła koło... W jaki sposób udało jej się uwolnić? Na ile spotkane osoby odmieniły jej życie i osoby w jej najbliższym otoczeniu? Co takiego się wydarzyło, że sprowadziło zmianę na lepsze i spokojniejsze życie? Aby odnaleźć odpowiedzi musicie przeczytać książkę.

"Każdy człowiek musi odnaleźć swoje powołanie, swój cel. W momencie kiedy posiądzie już pewność, że odnalazł to, czego szukał, natychmiast musi zacząć to realizować. Nieprzerwanie w potoku życia podążamy do swojego źródła, do przeznaczonego nam celu,który dla każdego z nas został ściśle określony i dokładnie oznaczony. Dopóki nie odkryjemy prawdy o swojej drodze, tylko dla nas wyznaczonej, tak długo szukamy i chodzimy po omacku."

Autorka w ciekawy sposób pokazuje, że pomimo zła jakie nam towarzyszy, możemy znaleźć szczęście i miłość. Możemy kochać i być kochanym. Możemy założyć szczęśliwą rodzinę i otoczyć ją całym uczuciem jakie w sobie mamy. Możemy kochać i wybaczać, żyć dalej lepiej i nie oglądać się wstecz. Że wszystko co nas spotyka ma w tym jakiś cel i kształtuje naszą osobowość. Sprawia, że jesteśmy silniejsi i chcemy być lepsi. Podnosi nas na duchu, bo wiemy, że po każdej burzy zawsze wychodzi słońce.

"Nigdy, przenigdy nie wolno nam zapomnieć, że po każdej burzy wychodzi słońce, wychodzi tęcza - dla tych, którzy chcą ją zauważyć. Każda wylana łza rodzi właśnie, w tym ciężkim momencie, porcję naszego szczęścia."

Dziękuję za to, że mogłam przeczytać tę książkę. Ona pokazała mi jak wiele dzieje sie za zamknietymi drzwiami, za pozorami jakie stwarzają ludzie. Czasami warto przyjrzeć się wszystkiemu głębiej. 

Tak na koniec, ciagle myślę o Zosi, dlaczego ona była inna? Nie zdradzę kim jest, poznacie ją jak będziecie czytać :) Mam nadzieję, że w tomie II poznam odpowiedź?

Jeszcze słów kilka o autorce
Mariola Sternahl – z wykształcenia filolog niemiecki, studiowała również psychologię stosowaną. Członek kandydat Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury. Przekładem z języka niemieckiego zajmuje się od 25 lat. Na rynku książki zadebiutowała tłumaczeniem utworu Dietmara Martina Apla pt. „Sonderführer w Warszawie”. Prywatnie szczęśliwa żona i matka, uwielbia gotować i piec dla swoich milusińskich, wędrować po Tatrach i zwiedzać nadmorskie tereny. Szuka tam inspiracji do kolejnych książek i wierszy.
„Ocean uczuć. Tom 1” jest jej debiutem literackim.
www.emeste.pl - strona autorska
www.emeste.eu - blog książkowy autorki


Komentarze

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*