PATRONAT - Naznaczenie siódmego - Dawid Niemiec

Cześć!
Mam dla Was recenzję mojego pierwszego patronatu, którego premiera była 23.08. 
Mogę śmiało stwierdzić, że jest to książka inna niż widziane do tej pory na blogu. Nie jest to typowa babska literatura ;) O tyle o ile jest to kryminał, to sięga on również w sferę wiary i metafizyki, a to tematy, które w latach nastoletnich bardzo zgłębiałam. 


Naznaczenie siódmego - Dawid Niemiec



Wszystko, co nas na tym świecie otacza, możemy posmakować, zmierzyć, opisać. Nauczyliśmy się sięgać po konkretne pomiary – wypracowaliśmy sprawne plany działania, aby zdobywać założone cele. Czasem jednak u szczytu swoich osiągnięć zaczynamy rozumieć, że nie jesteśmy syci. Nie daje nam spokoju myśl, że może istnieje inna ścieżka, której wcześniej nie braliśmy pod uwagę…

Błyskotliwa, zaradna Natalia prowadzi niewielki salon kosmetyczny w Katowicach. Wie, jak upominać się o swoje prawa, dobrze radzi sobie z ludźmi i wygrywa wszystko, co tylko wygrać zapragnie. Dziennikarstwo to jej hobby. Udziela się w lokalnej gazetce, lubi wściubiać się w cudze sprawy i odkrywać to, co inni chcieliby pozostawić w ukryciu. Tajemnica pewnego zapuszczonego grobu zaprowadzi Natalię w strefy życia, o których nigdy nie miała pojęcia. Zagmatwana, wymykająca się pojęciom logiki sprawa spowoduje, że całe jej dotychczasowe doświadczenie okaże się bezużyteczne. Coraz bardziej zniechęcona – będzie musiała wreszcie przyznać, że mierzy się z mrocznymi siłami, daleko wykraczającymi poza jej, w zasadzie spokojny, bezpieczny, świat. Bo kiedy spojrzysz w ciemność, ciemność spojrzy w ciebie…



Jak już zdołałam się dowiedzieć "Naznaczenie siódmego" jest trzecią powieścią Dawida Niemca. Poprzednie dwie to "Successio" (2016) i "Apokryf" (2018), utrzymane również w podobnym klimacie co opisywana dzisiaj przeze mnie książka.

Wszystko rozpoczyna się od płonącego grobu. Wiecie jak się do tego podchodzi? Może znicz się rozlał albo jakaś rura w ziemi coś przepuszcza... Nikt od początku nie zakłada, że ma to coś wspólnego ze sferami wyższymi. Jednak co powiedzieć na to, że ciało w trumnie nie rozłożyło się przez 7 lat! a drugie leżące w tej samej trumnie jest niemal całkowicie rozłożone? Tak, dobrze czytacie, dwa ciała w jednej trumnie.

Jakby nie patrzeć każdy szuka najpierw logicznego wyjaśnienia i od tego zaczyna ateistka Natalia. Tu poczyta, tam popyta, ktoś ją postraszy, ktoś zginie... Im bardziej chce poznać życie Dominika Glinki i tylko o tym napisać artykuł tym więcej dziwnych rzeczy dzieje się wokół niej. Już chce odpuścić i odpocząć, to pojawiają się nowe nieprawdopodobne fakty dotyczące Glinki i Natalia brnie w całe śledztwo, które jest coraz bardziej niebezpieczne. 

Myślałam, że chodzi tu o mordercę... a tu rozchodzi się o coś mrocznego, o wypełnienie przeznaczenia.

"Taki to hufiec, co w kaleki swój urząd 
wprowadza ze złota ulany tron. 
Oni – wiedzą jedynie, komu służą, 
sami nie wiedząc, kim są. 

Za każdym krokiem – 
co ciebie wybrańcu nieszczęsny czeka? 
Czy kiedy miecz uniesiesz nad mrokiem, 
czarcia z niego krew wypłynie, 
czy może człowieka?"


W trakcie śledztwa pojawia się niejaki Adrian, który pomaga Natalii rozwikłać zagadkę, ale i ma w tym swój cel... 
Jak już na początku ksiądz powiedział - cokolwiek będzie się działo, nie będzie przypadkowe. I takie faktycznie jest. Przynajmniej ja mam wrażenie, że gdzie się nie pojawią, ktoś kto staje na ich drodze nie jest tam przypadkowo, ma jakąś wyznaczoną wyżej rolę, naprowadza ich na dobre tory, na które oni sami na początku nie chcą wcale przejść. 
Logika z metafizyką niestety za wiele nie ma wspólnego i dlatego oboje krążą po omacku.

Klimat powieści jest niepowatrzalny. Wciąga nas w świat, który dla jednych jest oczywisty, dla innych wygląda jak bajka dla dzieci. Jesteśmy typem ludzi, którzy jak nie zobaczą to nie uwierzą. 
Autor zagłębia nas w Kult Vargasa, Hufiec Siedmiu, przedstawia legendy, wprowadza w tajniki wiary. 

Cała powieść jest bardzo spójnie napisana. Strona po stronie poznajemy kolejne elementy zagadki, ale nie jest to łatwy proces. Nie wszystko jest od razu oczywiste i to uwielbiam. Nie lubię czytać i wiedzieć jaki będzie koniec. Preferuję zakończenie, które jest zaskoczeniem i takie też było w Naznaczeniu. Do ostatniej strony czytałam z szeroko otwartymi ustami nie wierząc w to co widzę. Napięcie mnie nie opuszczało, a tajemnica rozwiazała się wraz z ostatnim zdaniem. 


"– To od zawsze było „aż tak”, tylko my byliśmy ślepi. Ja i ty byliśmy ślepi. Myśleliśmy sobie, że niebo i piekło to wymiary tak bardzo nam odległe. Ale to była nasza ślepota, kochana Natalio. To zawsze było i zawsze jest „AŻ TAK”


Kończąc "Naznaczenie siódmego" wiedziałam, że siegnę też po dwie poprzednie książki pana Dawida. Jeżeli jest ten sam klimat, świetny styl pisarski to nie muszę się dłużej zastanawiać i Wam również polecam zapoznać się z twórczością Dawida Niemca. 

Dziękuję serdecznie wydawnictwu WasPos za zaufanie i powierzenie mi patronatu nad książką, a panu Dawidowi za świetną historię, która wbiła mnie w fotel.

Polcam!


Wydawnictwo WasPos -> klik -> klik
Dawid Niemiec -> klik



Czytaliście poprzednie książki Dawida Niemca? A może ta już była w waszych dłoniach?

Buziaki :*

Komentarze

  1. Ciekawie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co prawda jeszcze książkę czytam ale już niesamowicie mnie wciągnęła. To moje pierwsze spotkanie z autorem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tego autora. Jestem jego fanem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat szukałam czegoś nowego do przeczytania. Dzięki za polecenie pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawie się zapowiada, muszę poszukać w bibliotece :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*