Joanna Peeling do ciała wygładzający
Cześć!
Wiem, że zaniedbałam ostatnio bloga i zaglądanie do Was, ale zwyczajnie dopadło mnie lenistwo w tym kierunku :/ Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej.
Milenka skończyła szkarlatynę, musimy zrobić teraz badania, ale wczoraj dostała temperatury i dzisiaj stan podgorączkowy... ciekawe co będzie dalej...
Dziś mam do napisania co nieco o peelingu do ciała, który aż sama się dziwię, że kupiłam :P
Joanna Z Apteczki Babuni Peeling do ciała wygładzający zawiera ekstrakt z oliwek
Poznaj sprawdzoną recepturę na skuteczne oczyszczanie ciała. Peeling doskonale myje, a gruboziarniste drobinki wspomagają proces złuszczania zrogowaciałych warstw naskórka. Wykonywanie masażu w czasie kąpieli pobudza mikrokrążenie.
Siła składnika peelingującego - Mycie oczyszcza skórę, ale jednocześnie pozbawia ją swoistego płaszcza ochronnego, dlatego też wzbogaciliśmy peeling w:
Ekstrakt z oliwek - wpływa na poprawę kondycji skóry, subtelnie ją odprężając i łagodząc.
Po zastosowaniu kosmetyku, skóra jest dobrze przygotowana do stosowania kolejnych produktów pielęgnujących.
EFEKT
Peeling do ciała przeznaczony jest do częstego stosowania. Dzięki dopracowanej recepturze, kosmetyk doskonale myje, wygładza i odświeża ciało. Starannie dobrana kompozycja otula całe ciało kojącym zapachem oliwki.
W rezultacie jego stosowania uzyskasz:
- skórę świeżą i pięknie pachnącą
- gładszą i milszą w dotyku
- delikatnie odprężoną
SKŁAD
Nie jestem zwolenniczką oliwek do ciała czy do jedzenia, więc jak wspomniałam, normalnie bym go nie kupiła, ale był jedyny na półce bez parafiny to wzięłam :)
Opakowanie od razu zwraca na siebie uwagę, zielona zawartość jakoś pozytywnie do niego nastawia jak i grafika, która jest prosta i czytelna. Pojemniczek z nakrętką, jednak ubolewa nad brakiem folii zabezpieczającej... Słoiczek wypełniony niemal po brzegi.
Konsystencja galaretowata z zatopionymi drobinkami ścierającymi, nic nam nie ucieka przez palce.
Kolor jak widać jasny zielony, bardzo mi się podoba.
Zapach to już trochę inna bajka, a to dlatego, że na pierwszy węch nosa czuję zwyczajnie proszek do prania :P mama natomiast się ze mnie śmieje i mówi, że to jakieś świeże jabłka :P no coś nam daleko zapachowo od oliwek :D Mycie się proszkiem do prania? nie bardzo do mnie przemawia...
Nie będę się za bardzo rozwodzić nad działaniem. Moim zdaniem obietnice producenta zostały spełnione, a to dlatego, że skóra faktycznie jest gładka i miękka w dotyku, odprężona. Jedynie co do "świeżo i pięknie pachnącą" mam zastrzeżenia, owszem jest świeżo, ale czy pięknie? Kwestia osobistych preferencji zapachowych, ja jestem tu na "nie". Całe szczęście, że zapach szybko się ulatnia, więc użycie ulubionego balsamu czy masła od razu daje nam miłe doznania.
Ogólnie jestem zadowolona z peelingu, wydajność też zasługuje na plus, używam go niemal codziennie, a zużyłam dopiero połowę, nie wiem czy w tym miesiącu sięgnie dna.
Spisał się również po depilacji, świetnie łagodzi podrażnienia.
Kupiłam go w małej osiedlowej drogerii za niecałe 13 zł / 300 g. Cena w sam raz i bym go kupiła gdyby nie ten zapach, ale polecam tak czy inaczej, komuś zapach pewnie się spodoba :)
Mieliście ten peeling?
A może inne kosmetyki "Z Apteczki Babuni"?
Buziaki :*
P.S
Niedługo śmigam do fryzjera :)
Oj, już konsystencja nie wygląda zachwycająco...
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie. Uwielbiam wszelkie peelingi :)
OdpowiedzUsuńSam kolor do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńja chętnie się skuszę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam produkty z Joanny. Parafina w peelingu mi nie przeszkadza. Powiedz, czy mocny jest ten zdzierak czy niekoniecznie? :)
OdpowiedzUsuńo patrz, zapomniałam dodać to we wpisie!
Usuńśredni zdzieraczek
Nie wiedziałam o tej serii Joanny :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę....
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, ale z apteczki babuni miałam szampon i balsam do włosów, pamiętam że byłam zadowolona, ale to był czas gdy moje włosy nie potrzebowały szczególnej regeneracji :)
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tej serii. Nie lubię nic co wiąże się z oliwkami.
OdpowiedzUsuńJeszcze go do tej pory nie spotkałam, lubię bardzo swój kawowy ;)
OdpowiedzUsuńz tej firmy mialam tylko produkty do pielegnacji wlosow :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie, kolor kojarzy mi się z galaretką owocową. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i wspominam go całkiem dobrze :) Ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :) Ale peelingi uwielbiam więc ten chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdzie nie rzuciły mi się w oczy te peelingi.
OdpowiedzUsuńale mam fajny kolor:)
OdpowiedzUsuńMiałąm ale w wersji BZOWEJ
OdpowiedzUsuńUwielbiałam za zapach. Muszę go jeszcze kiedyś kupić :)
miałam go kiedyś i całkiem fajnie się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńDo marki Joanna się niestety zraziłam po zastosowaniu szamponu... ale może warto wypróbować peeling, bo zapach zielonych jabłek lubię.
OdpowiedzUsuńPS Zauważyłam zielone zmiany na blogu, ładnie :)
Recenzja zachęcająca. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMaria P.
Ladny ma kolorek ;)
OdpowiedzUsuńWolę bardziej gęste produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i bardzo podobała mi sie ta galaretowata konsystencja :P A zapach nawet pzypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńakurat tej serii joanny nie używałam, ale miałam inne peelingi do ciała i zadowolona byłam z nich, obecnie mam z dax perfecta pina colada i jestem zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńno tak.... miałam kiedyś z tej firmy zele, świetnie pachniały, ale niestety zapach nie utrzymywał sie na skórze.... a szkoda.
OdpowiedzUsuń