"Zwierzak. Spowiedź policyjnego przykrywkowca" Mateusz Baczyński / Janusz Schwertner

 Cześć!

Premierę ma dzisiaj bardzo ciekawa książka, o której chcę wam napisać kilka słów. 


"Zwierzak. Spowiedź policyjnego przykrywkowca" Mateusz Baczyński / Janusz Schwertner


Premiera: 19.05.2021

Wydawnictwo Znak


Pierwsze co pomyślałam mając tę książkę w ręce to pytania czy dam radę ją przeczytać? Czy dużo będzie tam brutalnych opisów? Jak wiele może ujawnić taki przykrywkowiec nawet gdy już jest na emeryturze? Na szczęście dla mnie popłynęłam i przepadłam, nie mogłam się oderwać.


"Życie ludzkie - mogę się mylić w aktualnych cenach - jest warte jakieś jeden złoty i trzydzieści groszy. W promocji osiemdziesiąt pięć groszy. Reszta to propaganda, która głosi, że życie jest czymś niezwykle cennym. Tak nie jest. Życie ludzkie kosztuje tyle, ile kosztuje nabój. Reszta to usługa."


Takimi słowami rozpoczyna swoją "spowiedź" tytułowy "Zwierzak", najsłynniejszy polski policjant działający pod przykryciem. I wiecie co? Po przeczytaniu książki zgadzam się z nim właściwie w 100%. 

Nie czytuję literatury faktu, zazwyczaj mnie nudzi albo jest zbyt brutalna. Czasami po prostu wolę nie czytać o pewnych sytuacjach, bo jak czytam to od razu sobie wyobrażam, a moja wyobraźnia za bardzo lubi poszaleć. Ta "spowiedź" na długo we mnie zostanie.

Wszystko co zawarte w tej książce jest prawdą. Choć napisana przystępnym i płynnym językiem, to w tych literach krył się brutalny świat mafii, gangsterów, narkotyków. Ludzi, którzy nie mieli za grosz sumienia, a zabicie dla nich to jak splunąć i pójść dalej. Połamać kości, spalić dom, zgwałcić ci kobietę czy córkę, brutalnie pobić? - to wszystko było na porządku dziennym w pracy takiego przykrywkowca. To z czym się spotkał w swojej pracy nie jednego przyprawi o gęsią skórkę. 

Przyznam, że myślałam, że to nie jest aż tak skomplikowana praca. Dostajesz zlecenie, przygotowujesz się, trochę udajesz. Tak, żeby to było takie proste. Do każdej akcji jest jakiś życiorys stworzony, modyfikowany według potrzeb sytuacji, każdy szczegół musi być dograny - narodziny, chrzest, szkoła, praca itp. Tu nie ma miejsca na błędy, bo je można przypłacić życiem. I ta ciągła obawa, że coś może nie wyjść, ktoś cię zdemaskuje i sprawa się sypnie. A ile w tych akcjach improwizacji! Choć wszystko zawsze jest zaplanowane to czynnik ludzki nie jest do końca znany, zawsze może coś się sknocić i wtedy trzeba umieć działać by sprawę dociągnąć do końca.

Opisanych jest tu kilka spraw. Szczególnie ruszyła mnie początkowa wspomniana o Jacku Tomalskim. Jak to człowiek podstawiony pod ścianą potrafi posunąć się do rzeczy, o które sam by się nigdy nie podejrzewał. Ale co zrobić gdy znikąd nie masz pomocy, a ktoś zaczyna grozić twojej córce, że zrobi z niej małą kurwę? Tomalski będąc już na wykończeniu psychicznym i fizycznym zaczął szukać zabójcy, chciał pozbyć się wroga i już niczego się nie bać. Pech chciał, że trafił na przykrywkowca... 

Podejrzewam, że wielu jest takich ludzi. Czy coś może nas usprawiedliwić przed chęcią odebrania komuś życia? Czy mamy prawo decydować o tym? Są jakieś sytuacje łagodzące? Szkoda mi ludzi, którzy nie widzą innego wyjścia jak zabić drugiego człowieka. Policja powinna nam pomagać... W sprawie Tomalskiego sporo zawiodło. Nie mogłam się pozbierać po tym co przeszedł i jeszcze został ukarany za to, że chciał chronić rodzinę...


"W tej pracy działa zasada, którą usłyszałem kiedyś w Wielkim Szu. Ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem, graliśmy uczciwie. Wygrał lepszy. Dlatego żadnego z nich mi nie żal. Naprawdę. Niech spierdalają."


Wiecie jak to z tymi mafiosami faktycznie jest? Taki wielki pan na włościach, co to nie on, kogo nie zabił, czego nie zrobił. A gdy przychodzi co do czego to są nikim. Tacy mocni gdy wszyscy się ich boją. Ale jak już posiedzą w więzieniu i wyjdą to nagle nawet na butelkę piwa muszą żebrać, bo szybko ktoś inny wygryzł ich z biznesu i nie ma dla nich miejsca. Ten świat jest brutalny. Działa szybko, intensywnie, trzeba się cieszyć póki można i najlepiej nie dać się nikomu złapać, a tym bardziej zabić. Wieczna adrenalina. 

Jurek "Zwierzak" wspomniał w swojej spowiedzi o hipokryzji świata przestępczego. Co ma na myśli? Otóż ich religijność. I się z nim zgadzam, tzn. mam podobne wnioski i przemyślenia. Z jednej strony co niedzielę na mszę idą, księży na imprezy zapraszali, modlili się, a z drugiej posyłali ci kulkę w łeb, zgwałcili czy pobili... Może jednak mieli jakieś wyrzuty sumienia i jakoś chcieli je ugasić? Nigdy tego nie zrozumiem...

Nie wiem jak ten człowiek i inni przykrywkowcy byli w stanie patrzeć na cierpienie innych ludzi. Jakim cudem przetrwali. Gdyby się któryś z zadania w światku przestępców nie wywiązał mógł skończyć w piachu, a najlepszym wypadku pobity do stopnia zostania roślinką... ale musieli działać jak przestępcy, myśleć jak oni. Nie mogli dać się zdemaskować. 

Co na to wszystko rodziny przykrywkowców? Różnie z tymi związkami było. Dzieci nie widziały ojców przez wiele tygodni, praktycznie zero kontaktów. Żony nie wytrzymywały, były rozwody. Szczęście, że Jurek ze swoją żoną do tej pory trwają razem, ale ile lat stracili? Wspomnienia Mai, żony Jurka, dają dużo do myślenia. Choć sama była policjantką to też nie do końca wiedziała co robi jej mąż i gdzie przebywa, nigdy nie wiedziała kiedy zapuka do drzwi ich domu. Warto to przeczytać.

Książka mocna, brutalna w przekazie, ujawniająca kulisy pracy, o której wiedzą nieliczni. Słowa tak prawdziwe, że aż bolały. Do jakich poświęceń zdolni są ludzie by choć trochę ograniczyć przestępczość? Czy mogą spać spokojnie? A my? Czy ktoś w naszym otoczeniu aby na pewno nie działa pod przykrywką? Nie wiesz kogo mijasz na ulicy ani kto akurat rozmawia przy stoliku w restauracji. To się dzieje wokół nas...

Lektura, którą polecam każdemu. Warto zapoznać się z tymi historiami, zobaczyć spojrzenie ludzi, którzy tego doświadczyli i ile poświęcili byśmy mogli spać choć trochę spokojniej. 


Dziękuję wydawnictwu Znak za książkę.



Opis:

Nawet po skończonej grze dalej ryzykujesz życiem

Wcielał się w rolę płatnych zabójców, handlarzy narkotyków i gangsterów. Przenikał do najgroźniejszych mafii w Polsce. Każdego dnia ryzykował życie i przebywał wśród niebezpiecznych bandytów, psychopatów i zwyrodnialców. Mieszkał z nimi, pił, przyjaźnił się, robił interesy, a na końcu posyłał ich za kratki.

„Zwierzak", najsłynniejszy polski policjant pracujący pod przykryciem, po raz pierwszy tak szczerze opowiada o kulisach swojej pracy i cenie, jaką musiał za nią zapłacić.

„Ile warte jest ludzkie życie? 1 zł 30 gr. W promocji 85 groszy. Tyle mniej więcej kosztuje nabój. Reszta to propaganda, która głosi, że życie jest czymś niezwykle cennym. Tak nie jest. Życie ludzkie kosztuje tyle, ile kosztuje nabój. Reszta to usługa" - mówi autorom „Zwierzak".

Ta książka to spowiedź człowieka, który przez wiele lat żył z podwójną tożsamością i widział rzeczy, o których inni baliby się nawet pomyśleć.

Komentarze

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*