Owoc Granatu tom 4 "Powroty" Maria Paszyńska

Hej!
Wczoraj przeczytałam książkę, która wbiła mnie w fotel, a dokładnie w poduszkę łóżka :) Nie spodziewałam się takiego zakończenia jak i tego co wydarzyło się w trakcie. Lubię czytać to co mnie zaskoczy i wyciśnie łzy. Tak było właśnie z ostatnim, czwartym tomem serii Owoc Granatu.

"Powroty" - Maria Paszyńska


Elżbieta z córką w pośpiechu opuszczają Iran, który w 1979 zmienia się w państwo wyznaniowe rządzone przez Chomeiniego. Przylatują do Paryża i zatrzymują się w skromnym mieszkaniu Stefanii i Jędrzeja Walickich. Elżbieta źle się czuje w towarzystwie siostry i szwagra. Człowiek, którego kiedyś kochała, dzisiaj ją przeraża... Pocieszenia szuka w pracy naukowej i wierzy, że niebawem dołączy do nich Mehrdad. Tymczasem Stefania oddaje się opiece nad siostrzenicą. Między nią a małą Anną rodzi się szczególna więź. Żadna z sióstr nie potrafi się odnaleźć we Francji. Coraz częściej zastanawiają się nad powrotem do Polski - kraju beztroskiego dzieciństwa. Jednak  czy w peerelowskiej rzeczywistości kobiety znajdą wreszcie spokój i szczęście?



"Powroty" to już ostatnia część cudownej serii Owoc Granatu. Zamykają się tu losy Kresowych bliźniaczek Elżbiety i Stefanii. Niestety, jeżeli ktoś liczy na sielankę to tu jej nie znajdzie. Życie sióstr zostało okropnie zniszczone przez wojnę i następujące po nich przykre i okropne wydarzenia. Chwile szczęścia były nieliczne, jednak bardzo zapadły w pamięć. Cała ich historia od początku do końca dała mi się we znaki. Targały mną chyba wszystkie możliwe emocje, a wczoraj nie mogłam się na niczym skupić. Czytałam przez łzy smutku.
Wiedziałam, że wojna niszczy ludzi, złamie niejednego silnego człowieka, skłoni do najokrutniejszych działań, jak i do wyborów, o które sami byśmy się w normalnym życiu nie posądzali. Bliźniaczki, gdyby nie wojna mogłyby żyć zupełnie beztrosko, bez żadnych wypaczeń psychicznych. Niestety, wojna zabrała im prawo do szczęścia i poczucie bezpieczeństwa.

"...To dziwne, jak czasem nie pamięta się konkretnych wydarzeń, twarzy czy głosu ludzi, miejsc, pogody, lecz pamięć o odczuwanych w danej chwili emocjach pozostaje..."


"Powroty" opowiadają o wszystkim co zabrała wojna. Nie da się wrócić do normalności po tym co się przeżyło. Na każdym ten czas wyrył swoje piętno. Elżbieta i Stefania coraz bardziej się oddalały od siebie, choć ich losy ciągle się przeplatały, nie były w stanie ze sobą żyć. Obwiniały się o wszystko, przez lata wzbierał w nich żal o to co się stało z ich życiem. Nie umiały i nie chciały się porozumieć. Każda z nich żyła w jakimś zawieszeniu, ciągle czekały, chciały coś zmienić, ale nie mogły. Łącznikiem między nimi przez lata była córka Halszki - Anna, ale i ona chciała żyć własnym życiem. 

"...Czekanie jest najgorsze. Ciągła niepewność, pytania bez odpowiedzi. Kolejne dni przepływają, a ty nie wyruszasz w drogę. Tkwisz na peronie, w twarzach kolejnych podróżnych wypatrując tej, która umożliwiłaby ci uporządkowanie rzeczywistości, a co za tym idzie nadzieję na inną przyszłość. Poczucie braku sprawczości wykańcza. Nie możesz nic zmienić, dopóki nie wiesz..."

W tej książce jak i życiu, jedni coś tracą by inni zyskali. Ciągłe wybory, troska o innych, z pozoru czasem łatwe decyzje okazują się tymi najtrudniejszymi. Miłość, nienawiść, żal, ból, strata - wszystkie te uczucia co chwilę się przeplatają. Dzięki temu czułam się jakbym stała obok i pożerała mnie frustracja, że nie mogę czegoś zmienić i pomóc bohaterom się odnaleźć.

"...- Upływ czasu co szczęśliwszym pozwala zrozumieć, odnaleźć uzasadnienie wydarzeń minionych, lecz nierzadko wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi na zawsze. A wtedy można tylko jedno...
- Pogodzić się - szepnęła Halszka.
- Tak, pogodzić się i poddać..."

Losy bliźniaczek i Anny na koniec się domknęły, nie ma niedopowiedzianych historii, mogę smiało powiedzieć, że wróciły do domu i odnalazły szczęście, każda według własnego przeznaczenia. 

Podsumowując - "Powroty" to emocjonująca książka, kótra na każdym zakręcie ma dla nas coś zaskakującego, nie pozwala się nudzić i nie ma opcji żeby się od niej oderwać, każda przewrócona kartka zbliża nas do końca wiele wyjaśniając. Pozostawia nam czas na przemyślenia, bo po jej skończeniu nie ma opcji, że od razu sięgniesz po coś nowego, zostaje w naszej duszy na dłużej.


Recenzja pozostałych 3 tomów -> tutaj


Książnica -> klik i klik
Maria Paszyńska -> klik


Kto już z Was czytał?
Podobała się? Jakie mieliści uczucia?
Coś Was zaskoczyło?

Buziaki :*

Komentarze

  1. Chętnie poznam całą tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że też sie spodoba taktjak mnie .

      Usuń
  2. Wierzę w to, że książka budzi emocje, jak i budzą je pozostałe tomy. Czytałam już ostatnio pozytywną opinię na ich temat. Nie pozostaje mi nic innego, aniżeli zaopatrzyć się w serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie pożałujesz. Moim zdaniem naprawdę warto sięgnąć po tą serię.

      Usuń
  3. Chętnie poznam ta serię dokładniej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*