"Królik w lunaparku" Michał Biarda

 Hej!

W końcu odzyskałam laptop z naprawy po małych przebojach, więc mogę na spokojnie już pisać recenzje :)


"Królik w lunaparku"

Michał Biarda




Paweł ma superpamięć, Kaśka wymiata w kosza, a Zbyszek jest doświadczonym taksówkarzem. Co ich łączy? Zupełnie nic. Do czasu… Pewien wypadek zapoczątkuje ciąg zdarzeń, który splecie historie całej trójki i wywróci ich życia do góry nogami. Co ma z tym wszystkim wspólnego królik w lunaparku? Choć brzmi to dziwacznie, naprawdę bardzo wiele.



„Królik w lunaparku” to miks gatunkowy, który zaciekawi zarówno miłośników obyczajówek, jak i fanów young adult oraz czytelników lekkiej fantastyki. Można się przy nim wzruszyć, niejednokrotnie pośmiać, ale także rozruszać szare komórki. Cóż, jeśli informatyk bierze się za pisanie powieści, musi wyjść z tego coś pokręconego.


"Królik w lunaparku" jest debiutem Michała Biardy, który na co dzień pisze programy komputerowe. To pierwsza część serii, drugą jest "Szarak na studniówce", której jeszcze nie czytałam, ale mam w planach. 

Nie będę wyjątkiem jeśli chodzi o pozytywną opinię o książce. Nie wpływa na to fakt, że dostałam ją bezpośrednio od autora. Zawsze piszę to co myślę, bez względu na to skąd mam egzemplarz. A tu właściwie nie mam do czego się przyczepić. Serio. 

Pomimo tego, że faktycznie wiemy niemal od początku "kto?" (choć nie jest to aż tak czytelne jak myślimy), to rozwój sytuacyjny pokazuje po kolei "dlaczego?". "Królik w lunaparku" zmusza nas do rozruszenia szarych komórek. Nic nie jest tak oczywiste jakby się wydawało. Mogę śmiało powiedzieć, że dopiero na końcu zrozumiałam kim był "Królik". Może wpłynął na to fakt, że czytałam ją z przerwami, a może to, że faktycznie pióro Michała Biardy tak kierowało zdarzeniami, że nie szło tego rozwikłać. I dobrze! Uwielbiam książki, z którymi trzeba myśleć, analizować, dochodzić motywów podjętych działań. To nas zmusza nie tylko do bezmyślnego przeczytania książki, ale i do przeanalizowania jej głębszego przekazu. Bo czy byśmy podobnie postąpili będąc na miejscu tytułowego "Królika"?

Parę dni minęło zanim piszę tą recenzję. Jestem już w trakcie czytania innej książki. Ale ta cały czas we mnie siedzi. Cały czas się zastanawiam nad problemami bohaterów. 

Michał Biarda porusza nie tylko kwestię superpamięci Pawła, która podchodzi pod fantastykę ;) 

Ale i problem choroby dziewczyny, która z dnia na dzień dowiaduje się o swojej ciężkiej chorobie i krótkiemu okresowi życia jaki jej został. Poruszyło mnie to jak autor ukazał próbę walki z chorobą, reakcję znajomych i rodziny, walkę dziewczyny z samą sobą, jak takie ciężkie przeżycia wywracają cały świat do góry nogami. 

Drugim ciężkim tematem jest alkoholizm, który jest bliski wielu osobom. Utrata wszystkiego, próba odbudowania relacji rodzinnych, codzienna bitwa z własną wolą, która nie zawsze jest taka silna.

"Królik w lunaparku" jest miksem gatunkowym, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Bohaterowie są jak żywi, autor w ogóle ich nie oszczędzał, wystawiał na kolejne przeciwności i podnosił poprzeczkę coraz wyżej. Nikt z nich nie miał lekko, musiał do czegoś dążyć by osiągnąć cel z lepszym bądź słabszym efektem. Gwarantuję, że będziecie się śmiać i płakać, a jak już zaczniecie czytać, ciężko będzie się wam oderwać.


Dziękuję Michałowi Biarda za egzemplarz, to była świetna przygoda i chcę więcej.


Znacie autora? 

Macie w planach jego książki? 

Lubicie takie miksy gatunkowe?

Komentarze

  1. Nie planowałam czytać tej książki, ale dzięki Tobie zmieniłam zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz poznać! :-D
      Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na moją autorską stronę https://michalbiarda.pl :-)

      Usuń
    2. W takim razie polecam poznać.

      Usuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*