Le Petit Marseillais - Żel pod prysznic i Mleczko nawilżające
Witajcie :)
To już prawie 4 tygodnie jak zostałam Ambasadorką LPM, pora na moją opinię o otrzymanej paczuszce, która była pięknie zapakowana i pachnąca!
A oto zawartość:
"Tradycja Le Petit Marseillais sięga XVII wieku, kiedy w Marsylii rozpoczęto produkcję "Mydła Marsylskiego". Produkt ten, dzięki swoim właściwościom, bardzo szybko zyskał na popularności w całej Francji. Współczesny kształt opakowań żeli pod prysznic pochodzi właśnie od Savon de Marseille.
Logo Le Petit Marseillais inspirowane jest historią młodego chłopca, który sprzedawał w Marsylii słynne mydła - Savon de Marseille. To właśnie jego postać znalazła się w centralnym punkcie logotypu."
Bardzo się cieszyłam kiedy zostałam wybrana do testów, byłam ciekawa jak sprawdzą się u mnie. Zdanie już sobie wyrobiłam na ich temat, więc zapraszam do poczytania dalszej części.
Kilka słów o żelu pod prysznic:
SKŁAD ŻELU:
Kilka słów o mleczku do ciała:
SKŁAD MLECZKA:
MOJA OPINIA:
Opakowania o pojemności 250 ml, miękki plastik, pod światło widać zużycie, zamknięcie żelu pod prysznic jest typu "klik", natomiast mleczko do ciała ma wygodną pompkę, która się nie zacina. Szata graficzna przyjemna dla oka i kusząca :)
Konsystencja żelu lekko kremowa, nie ucieka nam nigdzie z dłoni, barwa mleczna. Zapach mnie rozczarował, przyznaję, że nie wiem jak pachnie kwiat pomarańczy, domyślam się, że pewnie inaczej niż pomarańcza, ale spodziewałam się czegoś innego i cieszę się, że tak szybko znika ze skóry, bo go nie lubię.
Wydajność średnia, w sumie używam 3 tygodnie i dziś już będzie to nasze ostatnie spotkanie, słabo się pienił.
Konsystencja mleczka do ciała bardzo mi odpowiada, odpowiednio gęsta, bardzo dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie pozostawiając lepkiej warstwy na skórze. Zapach po prostu boski! Coś jak połączenie toffi i orzecha, migdałów :) Uwielbiam! <3 Dość długo czuć go na skórze. Barwa bialutka jak śnieg ;)
Wydajność na plus, po 3 tygodniach pozostała mi 1/3 butelki, a smaruję calutkie ciało!
Czy natomiast działanie jest takie jak obiecuje Le Petit Marseillais?
Do żelu pod prysznic mam wiele zastrzeżeń - zapach niby powinien być słodki, a był cytrusowy ale i drażniący, słabe pienienie powodowało większe zużycie, choć tu na plus bo chciałam go jak najszybciej skończyć, moja skóra może i była miękka po jego użyciu, ale na pewno nie nawilżona i odżywiona, przynajmniej takiego odczucia nie miałam. Choć w sumie żel powinien tylko myć, bo takie jego zadanie, to przez taką kampanię miałam wobec niego większe oczekiwania, może niepotrzebnie, bo tylko się rozczarowałam :/
Działanie mleczka do ciała jak najbardziej było takie jakie bym chciała! Zanim w ogóle dostałam się do testów zdążyłam już się dowiedzieć, że w mleczku jest parafina, której staram się unikać. Przyznam, że byłam sceptycznie nastawiona do mleczka.
Moja skóra nie jest aż tak sucha, ale po każdej kąpieli lubię coś w nią wsmarować :) LPM zapewnia "twoja skóra relaksuje się - jest miękka, nawilżona i cudownie pachnąca". Dodam, że nie tylko moja skóra się relaksuje, ale również JA! Jestem odprężona i cieszę zmysł powonienia pięknym zapachem jaki się unosi <3
Co mnie ucieszyło, to nie było lepkiej czy tłustej warstwy na skórze, mleczko wchłaniało się całkowicie, co mnie bardzo ucieszyło i utwierdziło w tym, że chcę sięgnąć po kolejne opakowanie tego mleczka! Zapach mnie zniewolił :)
Podsumowując - dla tej wersji żelu pod prysznic jestem na NIE! choć kusi mnie Mleczko Waniliowe i Biała Brzoskwinia i Nektarynka.
Natomiast mleczko jak najbardziej TAK!
Dotrwał ktoś do końca postu? :P Jak Wasze odczucia wobec żelu pod prysznic i mleczka?
Ja również na mleczko mówię Tak ,żel nie do końca mnie przekonał;((
OdpowiedzUsuńMleczko chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSama niebawem się wypowiem - ale co fakt pięknie zapakowali przesyłkę :)
OdpowiedzUsuńMnie również żel nie zachwycił swoim zapachem. Tylko, ze ja nawet cytrusów tam nie czuję, tylko szare mydło :/
OdpowiedzUsuńja szarego mydła nie czuję,ale powiem ci,że póki co tylko u ciebie jak czytałam to czuć taki "zapach"
Usuńbardzo lubię żele tej firmy:) te dostępne we Francji są jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńszkoda, że zapach szybko znika i średnio pachnie... :<
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
mam oba, lubie ;)
OdpowiedzUsuńnie znam. Mam ochotę poznać bliżej te produkty, ale jakoś nie po drodze mi :)
OdpowiedzUsuńfajna paczka, gdzie była ta akcja z testowaniem :)?
OdpowiedzUsuńrekomenduj.to
Usuń:)
Bardzo fajne produkty, zwłaszcza ten drugi ;) też uwielbiam takie zapachy!
OdpowiedzUsuńNiuchnęłam w sklepie jeden z produktów tej firmy i całkiem przyjemnie pachniał :) Może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam i też muszę napisać post :)
OdpowiedzUsuńZapachy faktycznie mają świetne, całkiem przyjemne kosmetyki
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tych produktów :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zapach balsamu jest boski :) Miałam okazję "wypaćkać się" testerem i produkt mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek tego żelu pod prysznic i niestety też się rozczarowałam :/
OdpowiedzUsuń....paczka wygląda obłędnie Ci powiem
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMój tata by stwierdził, że i tak woli szare mydło ;) ale trzeba przyznać, że paczka wygląda profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńTe produkty są faktycznie dosyć przyjemne. Mają fajny zapach i wgl. Jednak nie stosuje ich na codzień bo nie odpowiadają mi w 100% ;)
OdpowiedzUsuńWgl to jestem na twoim blogu pierwszy raz ale bardzo mi się podoba więc na pewno będę tu wpadać częściej ;). Zapraszam też do mnie :)
http://perfekcjajestwcenie.blogspot.com/
Tak to bywa z tymi zapachami.
OdpowiedzUsuńJa na pewno nie bede tego uzywac bo zawieraja parabeny.
Pozdrawiam:)
Alice ♥
Mnie zakup tych produktów zbytnio nie kusi, aczkolwiek może kiedyś coś wypróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńMnie też nie przekonuje zapach tych produktów, dla mnie pachnie "plastikiem" a jest tyle naturalniej pachnących produktów z tej półki cenowej :) Ale mleczkiem mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chciałam dostać się do testów, ale niestety się nie udało. Nie miałam okazji przetestować pełnowymiarowego kosmetyku, bo mam zapas mazideł i żeli, ale jak tylko wykończę swoje opakowania z pewnością przetestuję LPM na własnej skórze.
OdpowiedzUsuń