"Piękno miłości" Georgia Cates

Cześć!
Korzystam z dostępu do komputera i piszę kolejną recenzję. Niestety jak wstaną dzieci to już w spokoju nic nie naskrobię. 

Dzisiaj pora na trzecią część serii Beauty autorki Georgii Cates, poprzednie (Piękno bólu, Piękno oddania) opisałam tutaj


"Piękno miłości" Georgia Cates


Opowieść o miłości pięknej Amerykanki i bogatego Australijczyka.
Jack Henry McLachlan nie sądził, że dostanie od życia aż tak wiele. W Laurelyn Prescott odnalazł wszystko, nawet to, czego – wydawało mu się – nie chciał i nie potrzebował.
Szczęście młodej pary nie trwa jednak długo. Czar pryska wraz z powrotem mrocznej przeszłości Jacka. Mężczyzna chce ochronić ukochaną przed konsekwencjami popełnionych przez niego grzechów, lecz szybko okazuje się to niemożliwe. Nie ulega wątpliwości, że oboje będą musieli stawić im czoła.
Czy Jack i Laurelyn pokonają przeciwności losu?
Czy znowu będą szczęśliwi?



Trzecia część serii to kontynuacja losów Laurelyn i Jacka Henrego, których na początku związał układ na 3 miesiące,  a tutaj połączył już związek małżeński. 
Tak jak w poprzednich książkach, tak i tu jest podział na narrację jej i jego, co bardzo mi się podoba, lubię poznawać spojrzenie na daną sytuację z obu stron, a nie tylko jednej. 

Bardzo dużo tu seksu, nawet powiedziałabym, że za dużo. Miałam wrażenie, że wszystko niemal kręci się wokół niego. A to nie o to chodzi. 

W ogóle to się rozczarowałam. Miałam chyba za duże oczekiwania. Było zbyt monotonnie, ciągle seks, marudzenie Jacka o powiększeniu rodziny, Laurelyn ciągle pytająca o jego przeszłość, pomimo tego, że i tak sporo wiedziała. Chyba była masochistką w tej kwestii... Pytała, pomimo tego, że nie chciała znać odpowiedzi, obrażała się, zachowywała jak rokapryszona nastolatka, która ma pretensje o to, że jej facet miał czelność mieć kogoś przed nią...

Mroczna przeszłość Jacka, która wszystko burzyła? Wcale nie taka mroczna jakby się mogło wydawać. Zastanawiałam się nawet czy reagowałabym tak samo jak Laurelyn na to co się dowiadywała i doszłam do wniosku, że nie. Dla mnie bohaterka jest niedojrzała i przez to było sporo nieporozumień. 

Żeby jednak nie było, że wszystko jest na nie z mojej strony. Bo są też plusy. 
Autorka wprowadziła nas w życie poślubne, które nie zawsze bywa kolorowe. Gdy pojawiają się pierwsze problemy małżeńskie musimy uczyć się je wspólnie rozwiązywać. Nie możemy się odwrócić i wyjść, trzeba sobie wzajemnie pomóc i wspierać się. Małżeństwo jest już pewnym zobowiązaniem, musimy nad sobą pracować, aby nasza przyszłość była lepsza od teraźniejszości, pielęgnujemy uczucie, które na początku jest euforią, z czasem gaszone przez codzienność. Nie możemy na to pozwolić i tak też dzieje się z bohaterami. Przeżywają wzloty i upadki by na końcu zaznać upragnionego szczęścia i spokoju.


" - Najpierw pokazałaś mi, czym jest piękno bólu. Później zrozumiałem, na czym polega piękno oddania. Teraz dzieje się coś nowego. - oznajmiam.
- Co takiego?
- Poznaję piękno miłości."


Podsumowując, jest to najsłabszy tom całej serii. Moim zdaniem można to było wszystko ująć w drugiej części i na pewno by to wyszło na lepsze. Całe szczęście w tym, że wszystkie wątki zostały zakończone, nie ma niedomówień. A epilog poprawił mój humor na koniec.


Dziękuję wydawnictwu NieZwykłe za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki. Była to historia, którą warto było skończyć.



Czytaliście serię Beauty?
Podobała się?

:*

Komentarze

  1. Na ten moment, nie ciągnie mnie do tego typu książek. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie przekonuje mnie ta seria. Odpuszczę ja sobie.
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale chętnie popytam o nią w mojej bibliotece :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś :) Zostaw po sobie jakiś ślad :) Całuję :*